Przejdź do głównej zawartości

Posty

NOWE WYZWANIE - BIEGÓWKI

      Już kiedyś naszym marzeniem było spróbować jazdy na nartach biegowych. Zawsze jednak było jakieś ale… Ostatnio zdarzyła się okazja na podjęcie nowego wyzwania. Nasi znajomi z biegów zaproponowali wyjazd do Jakuszyc na narty biegowe. Z ochotą przystaliśmy na ich propozycję.       W sobotę 13 stycznia wyruszyliśmy do Jakuszyc na naszą nową przygodę. Na miejscu pełni zapału i optymizmu przystąpiliśmy do nauki jazdy na nartach biegowych. Znajomi objaśnili nam podstawowe zasady tego sportu. Razem z Rafałem wyruszyliśmy na trasę w kierunku schroniska Orle. Na szlaku była liczna grupa ludzi, bo w tym dniu odbywały się zawody dla kobiet i rozpoczęły się ferie. Ustawiliśmy się w rządku za innymi narciarzami. Początkowo niezgrabnie poruszaliśmy się po torach narciarskich. Powoli próbowaliśmy zgrać wszystkie ruchy. Jazda na nartach wychodziła nam raz lepiej, a raz gorzej. Czasami zdarzało się nam nawet tracić równowagę i wtedy nieunikniony był upadek. ...

BIEGOWA SPOWIEDŹ 2017 - (NIE)UDANY ROK BIEGOWY

Za mną już okres roztrenowania. Dwa miesiące temu rozpoczęłam przygotowania do nowego sezonu. Jest styczeń, nowy rok, więc nadszedł czas na podsumowanie, planowanie startów i określenie celów. Zapraszam was do przeczytania moich sportowych przemyśleń. Przemyśleń czas Zimę i początek wiosny dobrze przepracowałam. Uważam, że jedyny błąd to za mała liczba startów. Ten czas poświęciłam na pracę. Wszyscy wiemy, że nawet najgorsze zawody są lepsze niż trening. W sezon weszłam z wysokiego „C”. W każdym starcie robiłam życiówkę. Nogi się kręciły, a ja czułam, że dopiero się rozpędzam. Aż do feralnego startu na dystansie 400 metrów. Po wyjściu z bloku poczułam ból mięśnia czworogłowego uda. Tydzień później odbyły się w Łodzi Akademickie Mistrzostwa Polski w Lekkiej Atletyce. Z tymi startami wiązałam BARDZO duże nadzieje. Chciałam zrobić nowe rekordy życiowe oraz dobrze zaprezentować mój Uniwersytet Wrocławski. Zawody zakończyły się porażką – złe wyniki oraz pogłębiona kontuzja. Po powr...

SPORTOWE POŻEGNANIE ROKU 2017

     Święta, święta, tak wszyscy na nie czekają. My też bardzo na nie czekaliśmy. Jednak w tym roku okazały się dla naszej rodziny trochę trudne i niezbyt radosne. Przetrwaliśmy złe chwile i z nadzieją patrzeliśmy w przyszłość. Taką odskocznią i poprawą nastroju miał być Sylwestrowy Bieg w Jelczu-Laskowicach.      Ostatni dzień roku przywitał nas pogodą, która wcale nie kojarzyła się z zimą. Było ciepło i bezwietrznie. W sam raz, aby na sportowo pożegnać stary rok. 31 grudnia ruszyliśmy więc do Jelcza-Laskowic. Postanowiłam wziąć udział w nordic walking na 5 km, Rafał miał biegać 10 km, a Asia 5 km. Na miejscu spotkaliśmy wielu znajomych, odebraliśmy pakiety startowe i rozpoczęliśmy rozgrzewkę. Asia przed biegiem była trochę podenerwowana.      Przed 11.00 stanęliśmy razem z innymi zawodnikami na linii startu. Było około tysiąca osób. Asia ustawiła się na początku, Rafał w środku, a ja na końcu razem z innymi konkurentami z nordic ...

BLOG PO PRZERWIE - Z NADZIEJAMI W NOWY ROK

Przychodzi taki czas w naszym życiu, kiedy w ciszy należy spędzić lub przeczekać trudne chwile, które stają się znienacka udziałem każdego z nas. Tym samym RozbieganaRodzinka starała się realizować swoją pasję sportową odpuszczając pisanie na blogu. Czasami tak jest łatwiej. Tak jak wcześniej napisałem, nie zaniedbywaliśmy naszej sportowej pasji. Największy trud i wysiłek był udziałem Asi, natomiast ja z Iwoną staraliśmy się wypełnić wolny czas sportem w miarę naszych możliwości. Dzięki temu startowaliśmy w parkrunach, Biegu z Okazji Dnia Podchorążego, Biegu w Poszukiwaniu Św. Mikołaja w Prusicach, Karłowickiej Pętelce i Biegu Sylwestrowym w Jelczu-Laskowicach. Sukces w Biegu Podchorążego! Efekty naszych startów są różnorodne. Asia dzięki wytężonym treningom za każdym razem stawała na podium, czy to w klasyfikacji OPEN, czy też w kategorii wiekowej. Iwona wzięła na swoje barki ideę rozpropagowania uczestnictwa zawodników nordic walking w cotygodniowym parkrunie. Ja natomia...

ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI NA SPORTOWO

Tegoroczne Narodowe Święto Niepodległości obchodziłem wspólnie z Iwoną w Brzegu. Dlaczego tam? Odpowiedź jest prosta: oprócz biegu głównego odbywała się także rywalizacja w nordic walking, w której mogła wziąć udział Iwona impreza była darmowa nigdy nie byliśmy w Brzegu. Dzięki naszej pasji sportowej możemy uprawiać turystykę biegową – do tej pory Brzeg podziwialiśmy z wnętrza samochodu kierując się w stronę Opola lub Górnego Śląska. Widać było, że miasto z każdym rokiem zmienia się na lepsze – nowe elewacje budynków, nowa zabudowa, wyremontowane ulice. Chociaż ratusz jest dopiero remontowany. Krótko mówiąc miasto Brzeg sukcesywnie zmienia się na lepsze. Spory udział w organizacji imprezy miało Wojsko Polskie, którego jednostka stacjonuje w Brzegu. Żołnierze m. in. zabezpieczali trasę, przygotowali biuro zawodów. A i gorąca grochówka po zawodach smakowała wyjątkowo. Zawodnicy biorący udział w biegu głównym mieli do przebiegnięcia 7 km (2 pętle po 3,5 km), natomias...

NIGHT RUNNERS WROCŁAW – vol. 200 „Pętla Strachu”

Grupa biegowa NIGHT RUNNERS WROCŁAW obchodziła w tym tygodniu 200 rocznicę wtorkowych spotkań organizowanych w Parku Południowym we Wrocławiu. Punktem zbornym tradycyjnie był pomnik Fryderyka Chopina. Tematem przewodnim było święto „strachu” Halloween.    Uczestnicy „strasznego” biegu spotkali się o godz. 20:00. Większość z nich była ubrana w tradycyjne, sportowe stroje. Zresztą ja i Asia nie odbiegaliśmy od pozostałych biegaczy. Na początek głos zabrał jeden z koordynatorów NR Bartłomiej Raszowski. Tchnął on we wszystkich odrobinę radości i entuzjazmu, ponieważ ciemność i chłód nie nastrajały do fetowania rocznicy. Po krótkiej przemowie rozpoczęła się rozgrzewka, którą poprowadził Jakub Kazuła. Tak tak, ten sam, który ostatnio udzielił wywiadu Asi. Kilka minut podskoków, skipów, rozciągań, itp. sprawiło, że byłem nawet gotów ściągnąć kurtkę biegową. Na szczęście taka myśl trwała tylko chwilę.      Tak przygotowani wyruszyliśmy na 1 pętelkę po ścieżkach Par...

DEBIUT NA WROCŁAWSKIM PARKRUNIE

Asia i Rafał są częstymi uczestnikami parkrunu. Oznacza to, że w sobotę muszą wcześnie wstać i pojechać na Jaz Opatowicki, aby o 9.00 być gotowym do biegu. Gdy oni szykują się w domu do wyjazdu, ja jeszcze często wyleguję się w łóżku. Jednak ostatnio dowiedziałam się, że na parkrunie startuje nordic walking. Postanowiłam, że wezmę udział w tej imprezie. 28 października odbył się mój debiut na parkrunie, oczywiście z kijami. Sobotni poranek nie zachęcał do udziału w zawodach - chłód, wiatr i mżawka. Jednak to mi nie przeszkodziło, aby aktywnie zacząć dzień. Na miejsce zajechaliśmy razem z Rafałem przed godziną 9.00, większość osób już była i rozgrzewała się. Przywitaliśmy się ze znajomymi. Koordynatorka Kasia bardzo ucieszyła się, że pójdę z kijami, bo będę pierwszą taką osobą na parkrunie. Przed startem pożyczyliśmy sobie z Rafałem powodzenia. On ustawił się wśród biegaczy, a ja stanęłam w ostatniej linii, aby nikomu nie przeszkadzać. Wystartowaliśmy, biegacze ruszyli przodem, a j...

IV PÓŁMARATON PIASTOWSKI – CUDZE CHWALICIE, SWEGO NIE ZNACIE

Impreza biegowa została zorganizowana po raz czwarty, jesienną porą w Lasku Rędzińskim.  Miejsce zawodów jest odległe zaledwie o 15 minut jazdy samochodem od naszego miejsca zamieszkania. Dlatego w tym roku postanowiłem wziąć udział w ww. półmaratonie.             Półmaraton Piastowski organizowany jest przez ekipę z WKB PIAST. Nie mają dojścia do hojnych sponsorów, a mimo wszystko potrafią z naszych wpisowych zapewnić uczciwy pakiet startowy wraz z atrakcjami na zakończenie biegu (tj. pamiątkowym medalem, posiłkiem regeneracyjnym, gorącą herbatą). W biegu postanowiło wziąć udział kilkoro znajomych, w tym Kasia, Wacław i Paweł. Jeszcze przed zawodami umawiałem się z Pawłem na wspólny bieg w czasie ok. 01 godz. 50 minut. Ponadto zdecydowałem się na  udział w klasyfikacji drużynowej i zapisałem się do ekipy Night Runners Wrocław. Na zawody dotarłem razem z Asią. Córka tym razem była służbowo jako dziennikarka Sport...

PKO SILESIA MARATHON - CZĘŚĆ II

Dzięki temu, że na sali spało tylko 30 osób nie było żadnych problemów z porannymi czynnościami: myciem, śniadaniem i pakowaniem. To bardzo ważne, żeby w takim dniu unikać niepotrzebnych stresów lub sporów z innymi zawodnikami korzystającymi z noclegu. Zastanawiałem się co zjeść na śniadanie – ostatecznie zdecydowałem się na 2 bułki posmarowane miodem i kubek gorącej kawy. Pomimo ciszy i spokoju czas mijał szybko. Nie pozostało mi nic innego, jak wspólnie z Krzyśkiem dojechać do Silesia City Center. Po zasięgnięciu informacji od opiekuna szkoły okazało się, że szkoła rzeczywiście znajduje się w bliskim sąsiedztwie SCC, dzięki czemu nie było żadnych problemów z dojazdem na miejsce startu. Tak jak w sobotę zastanawiałem się nad strojem sportowym, tak w niedzielny poranek nie miałem żadnych dylematów w tym temacie. Bezchmurne, słoneczne niebo + rześkie jesienne powietrze sprawiły, że zdecydowałem się pobiec w krótkiej koszulce i spodenkach sportowych. Do tego jeszcze skarpety kompresyj...

ASIA JAKO REPORTERKA - SONDA - DLACZEGO WARTO BIEGAĆ!

Nowa sonda już na stronie! Razem z moją redakcją Sportowy Wrocław zapytaliśmy wrocławskich biegaczy jakie mają motywacje do uprawiania tego sportu. Jeśl i jeszcze zastanawiacie się dlaczego warto biegać to koniecznie zobaczcie wideo ;) Link poniżej, zapraszam! ASIA https://sportowywroclaw.pl/wroclawianie-wiedza-najlepiej/wroclawianie-wiedza-najlepiej-dlaczego-warto-biegac-wideo/ Fot. Sportowy Wrocław

ASIA JAKO REPORTERKA - SONDA - JAK WAŻNY JEST SPORT!

Kolejny krok w stronę marzeń zrobiony! Zawsze oprócz pisania chciałam spróbować swoich sił przed kamerą. Ostatnio dostałam taką właśnie szansę w pracy. Razem ze Sportowym Wrocławiem przeprowadziliśmy sondę uliczną na temat ich zainteresowań sportowych mieszkańców stolicy Dolnego Śląska. Ich odpowiedzi i mój występ znajdziecie w wideo "Wrocławianie wiedzą najlepiej... jak ważny jest sport!" Link poniżej, zapraszam!  Asia :) https://sportowywroclaw.pl/wroclawianie-wiedza-najlepiej/wroclawianie-wiedza-najlepiej-jak-wazny-jest-sport-wideo-2/ Fot. Sportowy Wrocław

PKO SILESIA MARATHON 2017 – NADZIEJA I WALKA [CZĘŚĆ 1]

2 miesiące treningów i wreszcie nadszedł czas sprawdzianu. Ku mojemu zaskoczeniu wyjątkowo spokojnie podchodziłem do startu w Katowicach. Zwykle przed wcześniejszymi startami w maratonach odczuwałem stres i niepokój, tym razem było całkowicie odmiennie. Ale po kolei. Na zawody wybrałem się ze starym druhem biegowym Krzyśkiem, z którym rozpoczynałem swoją przygodę biegową. Tym razem to ja użyczyłem auta, a co za tym idzie pełniłem rolę kierowcy. W podróż do Katowic wybraliśmy się w sobotnie popołudnie, tuż przed godziną 15:00. Założenie było proste – do biura zawodów mieliśmy dotrzeć najpóźniej o godz. 17:00. Początek był obiecujący, przejazd obwodnicą S8 odbył się szybko i sprawnie, pobranie biletu autostradowego na bramkach w Karwianach podobnie i w tym momencie nasz plan legł w gruzach. Mianowicie utknęliśmy w ogromnym karku od Karwian aż do zjazdu Wrocław-Wschód. Dzięki temu ja i Krzysiek mieliśmy nieplanowaną godzinę na rozmowy oraz wspomnienia. Na nasze szczęście dalsza część p...