Przejdź do głównej zawartości

204,5 km w drodze do SILESIA MARATHON

Sierpień jest moim pierwszym miesiącem, w którym prowadziłem pełną statystykę wykonanych treningów. Dzięki temu wiem, jaką dokładnie odległość przebyłem podczas treningów i nielicznych startów – 204,5 km.
Na 31 dni w miesiącu wolnych dni miałem 12, przez pozostałe 19 dni biegałem, co daje średnią 10,76 km na 1 dzień biegowy. Muszę przyznać, że był to dla mnie spory wysiłek fizyczny i logistyczny. Szczególnie ta druga kwestia wymagała ode mnie odpowiedniego rozłożenia akcentów rodzinnych w domu. Na szczęście te sprawy mam w miarę poukładane, dzięki czemu mogę spokojnie skupić się na bieganiu. Oznacza to także, że po maratonie muszę wrócić do standardów wcześniej obowiązujących w rodzinie. Jeśli chodzi o kwestie fizyczne to nie ukrywam, że moje dotychczasowe zakresy biegowe były dosyć skromne. Tak więc będę musiał we wrześniu zluzować treningi na ok. 2 tygodnie przed maratońskim startem.
W trakcie mijającego miesiąca główny nacisk położyłem na spokojne wybieganie, chociaż były też akcenty typu podbiegi i zabawa biegowa wspólnie z Asią. Jest to o tyle wartościowe, że dzięki temu mogłem wyrwać się z monotonii biegowej.
Oprócz rygoru treningowego był także czas na luz, wypoczynek na sportowo. W pierwszy weekend września wziąłem udział w Parkrunie, w niedzielę wybrałem się z mamą i Iwoną na spacer Nordic Walking w Parku Grabiszyńskim (zdjęcia z treningu poniżej), a w poniedziałek biegałem w ramach warsztatów TRIGAR Running Team.
We wrześniu planuję wystartować w moim ulubionym Biegu Solidarności. Ponadto wystartuję w finale Akademii Zdrowia Santandera oraz kolejnej edycji Prusice Biegają. Na koniec pozostaje start w Katowicach – myślę, że będzie dobrze, A jak pogoda dopisze to będzie moc i chęć do walki.
Rafał

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KROK PO KROKU - NORDIC WALKING

Nordic Walking kojarzy się wszystkim z rozrywką dla starszych osób. W tym poście chcemy obalić ten mit i pokazać zalety tego sportu. Rosnące zainteresowanie techniką Nordic Walking w wielu krajach Europy nie tylko pokazuje, iż jest to wspaniała forma rekreacji, ale również znajduje ona coraz szersze zastosowanie i uznanie w rehabilitacji. HISTORIA Nordic Walking pochodzi z Finlandii. To właśnie tam w latach siedemdziesiątych tamtejsi trenerzy i sportowcy trenujący biathlon postanowili urozmaicić trening letni, aby w okresie bezśniegowym móc efektywnie kontynuować proces treningowy. Szukając formy ruchu, która mogłaby zastąpić bieg narciarski, postanowili odłożyć narty na półkę i posługiwać się samymi kijkami. Zaczęli chodzić w sposób naśladujący ruch z narciarstwa biegowego. Tym prostym sposobem zaczęło rodzić się zjawisko nazwane wkrótce „Nordic Walking”.   Pod koniec lat 80 - tych w Finlandii podjęto pierwsze próby promowania Nordic Walking w kręgach sportowy...

Jak udekorować pokój biegacza? Kilka inspiracji i pomysłów! + ŻYCZENIA

Jestem osobą, która lubi pokazywać swoje osiągnięcia. Jest to dla mnie pewna forma motywacji. Dzięki temu wiem, że moja ciężka praca i treningi nie idą na marne. Moja kolekcja medali i pucharów stale się powiększa. Co mnie bardzo cieszy. Wszystko ułożone jest w widocznym miejscu na regałach i wieszakach. Ostatnio natknęłam się na zdjęcie nietypowej choinki złożonej z numerków startowych. Postanowiłam, że napiszę post o inspiracjach lub pomysłach jak udekorować pokój biegacza i jego osiągnięcia. Większość zdjęć znalazłam w internecie.  Autorzy zdjęcia: Julia, Sebastian Kapela Na zdjęciu Ryszard Kałaczyński, który przebiegł 366 maratonów w 366 dni Fot. Daniel Frymark źródło: internet źródło: internet źródło: internet Źródło:Napieramy.pl Źródło:Napieramy.pl Źródło: zabiegani.tv My również ubraliśmy naszą choinkę w stylu zabieganej rodzinki. Oprócz standardowych lampek i światełek znalazły się też medale ;) Z okazji świąt Bożego ...

PLAŻA, MORZE I... BIEGANIE!

     Tegoroczny urlop razem z Rafałem spędziłam nad polskim morzem w Ustroniu Morskim. Pogoda nam dopisała, nie było wielkich upałów ani zbyt dużych wiatrów.      Razem z Rafałem nie należymy do osób długo wylegujących się na plaży. Lubimy aktywny wypoczynek, a więc długie spacery i bieganie. Prawie każdy poranek zaczynaliśmy od biegania po plaży, blisko morza. Piękne widoki, szum fal i delikatny wiaterek sprzyjały porannemu wysiłkowi. O siódmej rano było pusto na plaży. Rzadko spotykaliśmy biegaczy, czasami mijaliśmy spacerujące osoby. Po biegu byliśmy zmęczeni ale szczęśliwi, że tak rozpoczęliśmy dzień.      Bieganie po plaży było przyjemne, ale też bardzo wymagające. Nieprzyzwyczajone stopy po paru dniach dały znać o sobie. Na szczęście była to krótkotrwała kontuzja. Taki nietypowy wysiłek przyniósł tez efekt. Wzmocniłam swoją siłę biegową i na Parkrunie w Kołobrzegu osiągnęłam nową życiówkę.      Bieganie po plaży...