Za mną już okres roztrenowania. Dwa
miesiące temu rozpoczęłam przygotowania do nowego sezonu. Jest styczeń, nowy rok, więc nadszedł czas na podsumowanie,
planowanie startów i określenie celów. Zapraszam was do
przeczytania moich sportowych przemyśleń.
Przemyśleń czas
Zimę i początek wiosny dobrze
przepracowałam. Uważam, że jedyny błąd to za mała liczba
startów. Ten czas poświęciłam na pracę. Wszyscy wiemy, że nawet
najgorsze zawody są lepsze niż trening. W sezon weszłam z
wysokiego „C”. W każdym starcie robiłam życiówkę. Nogi się
kręciły, a ja czułam, że dopiero się rozpędzam. Aż do
feralnego startu na dystansie 400 metrów. Po wyjściu z bloku
poczułam ból mięśnia czworogłowego uda. Tydzień później
odbyły się w Łodzi Akademickie Mistrzostwa Polski w Lekkiej
Atletyce. Z tymi startami wiązałam BARDZO duże nadzieje. Chciałam
zrobić nowe rekordy życiowe oraz dobrze zaprezentować mój
Uniwersytet Wrocławski. Zawody zakończyły się porażką – złe
wyniki oraz pogłębiona kontuzja. Po powrocie do Wrocławia moje
treningi opierały się na wybieganiach, bo każda próba
przyspieszenia to pojawiający się ból. O reszcie moich startów
nie ma co pisać. Nie nabiegałam nic. Przegrywałam zarówno w
głowie, jak i w nogach.
Paradoks
Co ciekawe swoich sił spróbowałam na
pięciu różnych dystansach i na każdym z nich zrobiłam życiówkę.
Możecie się zastanawiać skąd taki tytuł. Mianowicie ambicje i
cele miałam dużo większe. Kontuzja spowodowała, że sezon
zaliczam do nieudanych. Ale wyciągnęłam z niego dobrą nauczkę na
przyszłość.
Plusy
Odważyłam się wystartować na
dłuższych dystansach, czyli 1500 i 5000 metrów. W miarę
połączyłam pracę, treningi i starty. Nauczyłam się (edit. cały
czas się uczę) biegowej pokory i cierpliwości.
Minusy
Przez kontuzję nie udało mi się
zrealizować dwóch głównych celów. Po pierwsze nieudany występ
na Akademickich Mistrzostwach Polski. Po drugie niezrobione minimum
na Mistrzostwa Polski na dystansie 5 kilometrów. Dodatkowo musiałam
zrezygnować ze startu w swoim pierwszym półmaratonie. Moim
największym błędem był brak konsultacji u fizjoterapeuty, kto wie
może wtedy szybciej uporałabym się z kontuzją. Dobra nauczka na
przyszłość!
Zdjęcie przed i po biegu. To jeden ze startów, który bardzo zapadł mi w pamięć. Nie spodziewałam się, że tego dnia zrobię swoją życiówkę na dystansie 1000m i stanę na 1 miejscu podium;)
Nadzieje i plany
- Jestem pewna, że motywacji mi nie zabraknie. Potrzebuję zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. A co za tym idzie braku kontuzji.
- Dobrze przepracować okres przygotowawczy i więcej startować.
- Dobry występ na Akademickich Mistrzostwach Polski zarówno przełajowych, jak i lekkoatletycznych.
- Zrobić minimum na Mistrzostwa Polski na dystansie pięciu kilometrów, a następnie dobrze się tam zaprezentować.
- Wystartować w półmaratonie. Marzę aby to był mój lokalny (we Wrocławiu lub na terenie Dolnego Śląska).
- Zrobić życiówki na dystansie 400 metrów, 800 metrów, 1500 metrów, 5000 metrów i 10000 metrów. Dodatkowo spróbować swoich sił na 2km i 3km.
- Poprawić sposób żywienia, zrzucić kilka kilo i wzmocnić siłowo ciało. Chciałabym też bardziej dbać o regenerację (głównie rolowanie i rozciąganie).
Podsumowanie
W zeszłym roku moim mottem przewodnim
było sformułowanie „przekraczać granicę”. W tym sezonie
chciałabym trenować pod hasłem „być wszechstronnym i świadomym
zawodnikiem”. Już śpieszę z wyjaśnieniem ;) Chciałabym
rozwijać się sportowo zarówno w kwestii zawodowej, jak i
osobistej. Uważam, że mogę do tego dojść właśnie dzięki
świadomemu trenowaniu (czyli podchodzenie do treningu z „głową”
oraz zwracanie uwagi na poprawną technikę biegu). Do tego poprawne
odżywianie i regeneracja (w tym odpowiednia długość snu). Pod
pojęciem wszechstronność mam na myśli spróbowanie swoich sił w
wyżej wymienionych dystansach. Chcę także wykorzystać inne metody
treningowe, np. częściej jeździć w góry i robić tam wybiegania.
Trzymajcie kciuki, abym jak najwięcej
moich pomysłów i planów zrealizowała. A wy jakie macie
postanowienia noworoczne? ;)
Ze sportowym pozdrowieniem,
Asia
ważne, że jest uśmiech, wyniki schodzą na drugi plan :-)
OdpowiedzUsuń