Dzisiaj (tj. w
sobotę 19-11-2016 r.), wspólnie z Asią wzięliśmy udział w
sztafecie charytatywnej #BiegneDlaKingi. Bieg został zorganizowany
przez Radosława Langnera z grupy biegowej Vege Runners, na trasie
poprowadzonej po alejkach Parku Grabiszyńskiego. W ostatnim czasie
zostały zorganizowane (i na przyszłość są zaplanowane) imprezy,
mające wspomóc leczenie i rehabilitację Kingi Nowak, która 25
października br. uległa groźnemu wypadkowi drogowemu, w wyniku
czego uszkodzeniu uległ jej kręgosłup na odcinku piersiowym –
należy dodać, że Kinga poruszała się rowerem i została
potrącona przez kierowcę taksówki.
Warunki pogodowe nie
były najlepsze, głównie z powodu padającego deszczu. Był to z
pewnością jeden z powodów, dla których w mojej opinii tak
niewiele osób wzięło udział w tym wydarzeniu sportowym. Przez
cały dzień pobiegło 26 zawodników, w tym 8 kobiet. Razem
pokonaliśmy 67 okrążeń, co dało łącznie 335 km. Ja, Asia i
nasza koleżanka Katarzyna wspólnie przebiegliśmy po 2 okrążenia
w spokojnym tempie. Warunki na trasie były trudne ze względu na
wszechobecne błoto i kałuże.
Najciekawsze w tym
wszystkim było to, że pomimo jesiennej aury to na twarzach
organizatorów i napotkanych uczestników biegu cały czas gościł
pogodny uśmiech oraz zadowolenie. Cieszę się, że i my byliśmy
częścią tego wydarzenia. Dzięki niemu mogliśmy dać wyraz
poparcia dla szczytnej idei pomocy poszkodowanej osobie, a przy
okazji wykonać zaplanowany trening. Szkoda tylko, że obowiązki
domowe nie pozwoliły na pokonanie większej ilości okrążeń. A w
domu cóż, trzeba było wyprać zabrudzone ubranie i wyczyścić
buty z błota. W końcu już jutro czas wyjść z domu i pobiegać.
Rafał :)
Komentarze
Prześlij komentarz