02
października 2016 r., Legnica. Równo o godz. 11:00 startuję z
pozostałymi zawodnikami w XXIX Półmaratonie Lwa Legnickiego.
Trasa biegu została poprowadzona alejkami Parku Miejskiego,
start/meta znajdowały się na terenie bieżni lekkoatletycznej
mieszczącej się na terenie ww. parku. Do pokonania były 3
okrążenia.
Pogoda
początkowo zapowiadała się nieciekawie, z za chmur wyłaniało się
słońce. Jednakże aura była łaskawa, w trakcie zawodów słońce
wychodziło z za chmur od czasu do czasu, a cień od drzew dawał
chwile wytchnienia w takich momentach. Temperatura powietrza
oscylowała ok. 20 st. Celsjusza, jednakże temperatura odczuwalna
była o kilka stopni niższa. W takich warunkach postanowiłem
powalczyć o życiówkę w półmaratonie.
Założenie
przedstartowe było proste: 1 okrążenie przebiec w czasie 36 minut,
2 okrążenie w czasie 35 minut i ostatnie okrążenie w czasie
poniżej 34 minut. Swoją batalię z czasem rozpocząłem zgodnie z
planem – 1 okrążenie ukończyłem w czasie 36:12. W tym momencie
czułem się bardzo pewnie i mocno, dlatego postanowiłem przejść
do realizacji 2 części planu. Mocniej przycisnąłem, zacząłem
wyprzedzać kolejnych zawodników i tak oto ukończyłem 2 okrążenie
w czasie 33:41. Delikatnie mówiąc byłem mocno zaskoczony swoim
czasem. Postanowiłem walczyć o jak najlepszy czas na 3 okrążeniu.
Trochę obawiałem się, czy nie przeszarżowałem na 2 „kółku”.
Na szczęście trafiłem na trasie na godnego przeciwnika, z którym
mogłem rywalizować na końcowych kilometrach biegu. Dziwnie to
wyglądało, ponieważ ja starałem się biec równym rytmem,
natomiast mój konkurent biegł zmiennym tempem. Szczerze mówiąc
byłem przekonany, że z tej batalii wyjdę zwycięsko. Niestety nie
wyszedłem, ale za to ukończyłem 3 okrążenie w czasie 33:16.
Wynik
końcowy – 01:43:09. Byłem bardzo zadowolony i szczęśliwy z
osiągniętego czasu. Ponadto zaskoczony, że swój najlepszy wynik z
Wrocławskiego Półmaratonu poprawię o 4 minuty bez jednej sekundy.
Kolejny raz przekonuję się, że najlepsze wyniki uzyskuję
jesienią. Dodatkowe treningi latem dają mi jeszcze większą moc i
chęci do biegania.
Teraz
pozostały mi jeszcze 2 półmaratony w tym roku: w Krakowie (ostatni
bieg do Korony Półmaratonów) i w Wodzisławiu Śląskim. Już
teraz mogę do nich przystąpić bez zbędnego parcia na wynik. No,
chyba że będzie inaczej.
Rafał ;)
Komentarze
Prześlij komentarz