Przejdź do głównej zawartości

Trzy dni święta biegaczy

Chyba każdy słyszał o Festiwalu Biegowym w Krynicy Zdroju. Jeśli nie to przybliżymy wam ten temat. :)
Od 11 (piątek) do 13 (niedziela) września odbywał się 6 PZU Festiwal Biegowy. Były to trzy dni biegania, rywalizowania i kibicowania. Organizatorzy zaoferowali dużą gamę konkurencji - było ponad 30 biegów, np.  biegi dla dzieci, przebierańców, maraton, bieg 7 dolin, a nawet nordic walking. Jednym słowem każdy znalazł coś dla siebie.
 
 
 
Jednak najpierw trzeba zacząć dlaczego tam pojechaliśmy. W końcu to 412 km od Wrocławia. Wszystko dlatego, że tato Rafał został AMBASADOREM FESTIWALU BIEGOWEGO (tutaj zobaczysz jego profil Ambasador Rafał Adamski). Do Krynicy Zdroju wybraliśmy się w 8 osób - cała Rodzinka Biega oraz 4 znajomych. Wyjechaliśmy w piątek o 5 rano. Dotarliśmy około 10 i sprawnie zarejestrowaliśmy się w hotelu. Tak szybko jednak nie było przy odbiorze numerów i pakietu startowego. Na rejestracji siedzieli młodzi i niestety mało zorientowani wolontariusze.  Na szczęście szybko organizatorom udało się wszystko załatwić i opanować :)
Pakiet startowy: worek, koszulka, ręcznik, gazeta, plastry, mydełko, woda

Już pierwszego dnia mieliśmy do pokonania Krynicką Milę, czyli 1609 metrów. Najpierw o 16:00 były eliminacje, które udało się przejść mi (Asi) i mamie Iwonie. O 20:00 biegłyśmy finały. Konkurencja wyjątkowa, bo tak należało rozłożyć siły aby starczyły na oba biegi. Ja byłam 10, a 8 w swojej kategorii. Co ciekawe były dwie kategorie wiekowe: do 40 lat i powyżej 40 lat. :) Wieczorem czekał nas jeszcze "Bieg nocny na dystansie 5km". Wymagający, bo zawierał długi podbieg.
Krynicka Mila
 
"Nocna piątka"
Źródło: fotomaraton.pl
 
Sobotę zaczęłam od Biegu Kobiet na 600 metrów, którego celem była promocja zdrowego i aktywnego trybu życia. Rywalizowałam w 3 serii, w której zajęłam 3 miejsce. Tata o 11:00 próbował bić rekord na Życiowej Dziesiątce i udało mu się (00:46:55). Cechą charakterystyczną biegu jest trasa, w całości prowadząca z góry – z deptaku w Krynicy-Zdrój na Rynek w Muszynie.
Trasa "Życiowej Dziesiątki"
 
Tata na trasie "Życiowej Dziesiątki".
Źródło zdjęcia: fotomaraton.pl
 
Ostatnią konkurencją tego dnia była "Sztafeta Deptaka". W skład sztafety wchodziły 4 osoby i każda z nich miała do pokonania dystans 1200 metrów. Wspólnie ze znajomymi, wystawiliśmy dwa składy. Zajęliśmy 5 i 8 miejsce.
Źródło: festiwalbiegowy.pl
 
W niedzielę jako pierwszy do współzawodnictwa przystąpił tato Rafał. Brał on udział w Sztafecie Maratońskiej, która rozgrywała się na trasie Koral Maratonu. W skład sztafety wchodziło 4 zawodników. Długość poszczególnych odcinków: 10, 10, 10 oraz 12,195 km. Biegacze dowożeni byli autokarami na miejsca zmian. Drużyna uplasowała się na dobrej 7 pozycji. Czas teamu taty to 03:37:38.
Profil trasy
 
Medal za "Sztafetę Maratońską"
 
Tata z medalem :)

Na zakończenie wyjazdu ścigaliśmy się w biegu "1 km dalej od cukrzycy", który był realizowany przy współpracy Towarzystwa Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Cukrzycą. Walka była bardzo zacięta.  Rodzince Biega udało się osiągnąć sukces, a dokładniej mówiąc mi. Startowałam w konkurencji do 18 lat. I zajęłam 2 miejsce w biegu, a 1 w kategorii Kobiety 17-18 lat ! Z nowym rekordem życiowym 3:19. Na trasie miałam nietypową sytuację, bo zawodniczka, którą dogoniłam zaczęła zabiegać mi drogę i zepchnęła mnie na bandę. Na szczęście ją przegoniłam. Po biegu udzieliłam nawet wywiadu, który możecie przeczytać tutaj: Wywiad z Asią - 1km. Nie dla cukrzycy.
 
Wywiad. Źródło: festiwalbiegowy.pl

 
Rodzinka Biega zadowolona po biegu z medalami.
 
Asia na podium :)
 
Za każdy ukończony bieg zawodnicy otrzymywali medale. W biegach krótkich do 5 km był to ten sam wzór medalu. Dopiero w przypadku biegów długich zawodnicy otrzymywali medale z opisem danej konkurencji. Z tyłu medalu jest miejsce na grawerkę.
Awers i rewers medali
 
Medale należące do taty

Oto wszystkie medale, które zdobyła Rodzinka Biega!
 
Na Festiwalu Biegowym nie brakowało dodatkowych atrakcji. Przedstawimy wam kilka z nich:
- malowanie czapek. Biegacze mogli sami pomalować sobie czapkę, albo poprosić o to panią. Ja wybrałam napis "Run Fast". Czapka bardzo mi się podoba.  
 
 
- Robienie koktajli. Do wyboru owocowy lub warzywny. Napój robiliśmy sami poprzez pedałowanie na rowerze. Według nas super pomysł. Łączenie aktywności z nagrodą.
 

 
- Ścianka do zdjęć. Można było wziąć do rąk puchar, albo tabliczki z napisem
 

 
Źródło zdjęcia: festiwalbiegowy.pl

Jak widać spędziliśmy bardzo aktywny weekend. Cieszymy się, że tam  pojechaliśmy. Było wiele atrakcji i emocji sportowych. Każdemu z nas udało się też pobić własne rekordy, a nawet stanąć na podium. Organizacja na plus. Na pewno jeszcze kiedyś przyjedziemy na Festiwal Biegowy. Jeśli ktoś jest zainteresowany udziałem w przyszłej edycji może skorzystać z pośrednictwa mojego taty (Ambasadora Festiwalu Biegowego). Dzięki temu będziecie mogli skorzystać ze zniżek :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KROK PO KROKU - NORDIC WALKING

Nordic Walking kojarzy się wszystkim z rozrywką dla starszych osób. W tym poście chcemy obalić ten mit i pokazać zalety tego sportu. Rosnące zainteresowanie techniką Nordic Walking w wielu krajach Europy nie tylko pokazuje, iż jest to wspaniała forma rekreacji, ale również znajduje ona coraz szersze zastosowanie i uznanie w rehabilitacji. HISTORIA Nordic Walking pochodzi z Finlandii. To właśnie tam w latach siedemdziesiątych tamtejsi trenerzy i sportowcy trenujący biathlon postanowili urozmaicić trening letni, aby w okresie bezśniegowym móc efektywnie kontynuować proces treningowy. Szukając formy ruchu, która mogłaby zastąpić bieg narciarski, postanowili odłożyć narty na półkę i posługiwać się samymi kijkami. Zaczęli chodzić w sposób naśladujący ruch z narciarstwa biegowego. Tym prostym sposobem zaczęło rodzić się zjawisko nazwane wkrótce „Nordic Walking”.   Pod koniec lat 80 - tych w Finlandii podjęto pierwsze próby promowania Nordic Walking w kręgach sportowy...

Jak udekorować pokój biegacza? Kilka inspiracji i pomysłów! + ŻYCZENIA

Jestem osobą, która lubi pokazywać swoje osiągnięcia. Jest to dla mnie pewna forma motywacji. Dzięki temu wiem, że moja ciężka praca i treningi nie idą na marne. Moja kolekcja medali i pucharów stale się powiększa. Co mnie bardzo cieszy. Wszystko ułożone jest w widocznym miejscu na regałach i wieszakach. Ostatnio natknęłam się na zdjęcie nietypowej choinki złożonej z numerków startowych. Postanowiłam, że napiszę post o inspiracjach lub pomysłach jak udekorować pokój biegacza i jego osiągnięcia. Większość zdjęć znalazłam w internecie.  Autorzy zdjęcia: Julia, Sebastian Kapela Na zdjęciu Ryszard Kałaczyński, który przebiegł 366 maratonów w 366 dni Fot. Daniel Frymark źródło: internet źródło: internet źródło: internet Źródło:Napieramy.pl Źródło:Napieramy.pl Źródło: zabiegani.tv My również ubraliśmy naszą choinkę w stylu zabieganej rodzinki. Oprócz standardowych lampek i światełek znalazły się też medale ;) Z okazji świąt Bożego ...

PLAŻA, MORZE I... BIEGANIE!

     Tegoroczny urlop razem z Rafałem spędziłam nad polskim morzem w Ustroniu Morskim. Pogoda nam dopisała, nie było wielkich upałów ani zbyt dużych wiatrów.      Razem z Rafałem nie należymy do osób długo wylegujących się na plaży. Lubimy aktywny wypoczynek, a więc długie spacery i bieganie. Prawie każdy poranek zaczynaliśmy od biegania po plaży, blisko morza. Piękne widoki, szum fal i delikatny wiaterek sprzyjały porannemu wysiłkowi. O siódmej rano było pusto na plaży. Rzadko spotykaliśmy biegaczy, czasami mijaliśmy spacerujące osoby. Po biegu byliśmy zmęczeni ale szczęśliwi, że tak rozpoczęliśmy dzień.      Bieganie po plaży było przyjemne, ale też bardzo wymagające. Nieprzyzwyczajone stopy po paru dniach dały znać o sobie. Na szczęście była to krótkotrwała kontuzja. Taki nietypowy wysiłek przyniósł tez efekt. Wzmocniłam swoją siłę biegową i na Parkrunie w Kołobrzegu osiągnęłam nową życiówkę.      Bieganie po plaży...