Przejdź do głównej zawartości

BEHIND THE SCENES, CZYLI SUKCES MA WIELE TWARZY

Triumf, zwycięstwo, nowa życiówka. Fajnie brzmi prawa? Ale każda z tych rzeczy ma drugą stronę medalu. Sportowcy wiedzą ile pracy kosztuje osiągnięcie sukcesu. 

Po kilkunastu latach trenowania najpierw tańca, a teraz biegania doszłam do kilu wniosków. Uważam, że sportowców można podzielić na dwa rodzaje: mistrz i rzemieślnik. Mistrz to osoba z dużym potencjałem i umiejętnościami, nieoszlifowany diament. Takiego zawodnika należy dobrze poprowadzić, dobrać odpowiedni trening, a szybko wejdzie na mistrzowski poziom. Rzemieślnik natomiast to osoba, która również posiada predyspozycje, ale potrzebuje dużo więcej czasu i nakładu sił na osiągnięcie sukcesu. Dopiero ciężką pracą może stać się sportowcem "mistrzem".

W obu przypadkach sukces wymaga poświęceń. My sportowcy nie raz rezygnujemy z przyjemności (np. wyjście ze znajomymi na miasto), bo czeka nas trening lub zawody. Na bieg często musimy wstawać wcześnie rano. Wymówką nie jest zła pogoda. Trenujemy w każdej porze roku, gdy na dworze jest -5 czy +35. Na treningu przekraczamy granice, zmuszamy swój organizm do wysiłku (często nieprzyjemnego). Nie raz poleją się łzy i pot. Bolą nas mięśnie, nogi, po dwóch dniach pojawiają się zakwasy. Dopada nas zwątpienie. Często nie widzimy poprawy naszych wyników. Mimo to startujemy na zawodach, gdzie biegniemy ile sił w nogach. Czasami pytamy się "Po co ja się tak męczę?". Ale przekroczenie linii mety zmienia wszystko. Na twarzach naszych bliskich pojawia się uśmiech, są z nas dumni. Nasza kolekcja medali, dyplomów, pucharów, koszulek stale się powiększa. Znajomi nam zazdroszczą, a my... znów idziemy na trening i ciężko pracujemy na kolejny sukces. Bieganie uczy pokory, uczy sumiennej pracy, ale także przynosi radość. I za to je kochamy!
Asia
 Po treningu...

...po zawodach

Dla takich chwil ciężka praca się opłaca :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KROK PO KROKU - NORDIC WALKING

Nordic Walking kojarzy się wszystkim z rozrywką dla starszych osób. W tym poście chcemy obalić ten mit i pokazać zalety tego sportu. Rosnące zainteresowanie techniką Nordic Walking w wielu krajach Europy nie tylko pokazuje, iż jest to wspaniała forma rekreacji, ale również znajduje ona coraz szersze zastosowanie i uznanie w rehabilitacji. HISTORIA Nordic Walking pochodzi z Finlandii. To właśnie tam w latach siedemdziesiątych tamtejsi trenerzy i sportowcy trenujący biathlon postanowili urozmaicić trening letni, aby w okresie bezśniegowym móc efektywnie kontynuować proces treningowy. Szukając formy ruchu, która mogłaby zastąpić bieg narciarski, postanowili odłożyć narty na półkę i posługiwać się samymi kijkami. Zaczęli chodzić w sposób naśladujący ruch z narciarstwa biegowego. Tym prostym sposobem zaczęło rodzić się zjawisko nazwane wkrótce „Nordic Walking”.   Pod koniec lat 80 - tych w Finlandii podjęto pierwsze próby promowania Nordic Walking w kręgach sportowy...

Jak udekorować pokój biegacza? Kilka inspiracji i pomysłów! + ŻYCZENIA

Jestem osobą, która lubi pokazywać swoje osiągnięcia. Jest to dla mnie pewna forma motywacji. Dzięki temu wiem, że moja ciężka praca i treningi nie idą na marne. Moja kolekcja medali i pucharów stale się powiększa. Co mnie bardzo cieszy. Wszystko ułożone jest w widocznym miejscu na regałach i wieszakach. Ostatnio natknęłam się na zdjęcie nietypowej choinki złożonej z numerków startowych. Postanowiłam, że napiszę post o inspiracjach lub pomysłach jak udekorować pokój biegacza i jego osiągnięcia. Większość zdjęć znalazłam w internecie.  Autorzy zdjęcia: Julia, Sebastian Kapela Na zdjęciu Ryszard Kałaczyński, który przebiegł 366 maratonów w 366 dni Fot. Daniel Frymark źródło: internet źródło: internet źródło: internet Źródło:Napieramy.pl Źródło:Napieramy.pl Źródło: zabiegani.tv My również ubraliśmy naszą choinkę w stylu zabieganej rodzinki. Oprócz standardowych lampek i światełek znalazły się też medale ;) Z okazji świąt Bożego ...

PLAŻA, MORZE I... BIEGANIE!

     Tegoroczny urlop razem z Rafałem spędziłam nad polskim morzem w Ustroniu Morskim. Pogoda nam dopisała, nie było wielkich upałów ani zbyt dużych wiatrów.      Razem z Rafałem nie należymy do osób długo wylegujących się na plaży. Lubimy aktywny wypoczynek, a więc długie spacery i bieganie. Prawie każdy poranek zaczynaliśmy od biegania po plaży, blisko morza. Piękne widoki, szum fal i delikatny wiaterek sprzyjały porannemu wysiłkowi. O siódmej rano było pusto na plaży. Rzadko spotykaliśmy biegaczy, czasami mijaliśmy spacerujące osoby. Po biegu byliśmy zmęczeni ale szczęśliwi, że tak rozpoczęliśmy dzień.      Bieganie po plaży było przyjemne, ale też bardzo wymagające. Nieprzyzwyczajone stopy po paru dniach dały znać o sobie. Na szczęście była to krótkotrwała kontuzja. Taki nietypowy wysiłek przyniósł tez efekt. Wzmocniłam swoją siłę biegową i na Parkrunie w Kołobrzegu osiągnęłam nową życiówkę.      Bieganie po plaży...