Przejdź do głównej zawartości

WAKACYJNY RAPORT: ASIA NA OBOZIE BIEGOWYM W WIŚLE

Dziesięć dni obozu biegowego w Wiśle minęło bardzo szybko. Każdy nasz dzień zaczynaliśmy od śniadania, potem trening, obiad, znowu trening i kolacja. Wieczory mieliśmy przeznaczone dla siebie (wyjście do miasta, spacer wzdłuż Wisły, rozmowy czy ognisko/dyskoteka). W czasie porannych ćwiczeń wykonywałam najtrudniejsze jednostki treningowe, tzn. bieg ciągły (3x2 km i 2x3 km), szybkość (12x200 metrów) czy tempo (4x500 metrów i 8x400 metrów). Nie zabrakło dłuższych wybiegań wzdłuż brzegu Wisły lub po górskich trasach. Wisła wynagrodziła nam to pięknymi widokami. Trener zaaplikował też sporo zajęć doskonalących technikę biegu: na płotkach małych i dużych, drabince oraz wzmacniające (z piłką lekarską, stabilizacyjne, z gumą). Przy takiej ilości wysiłku ważna jest regeneracja. Oprócz używania rollera, chodziliśmy kąpać się w nucie Wisły. Dwa razy byliśmy na basenie oraz w saunie. Udaliśmy się także na wycieczkę górską na Trzy Kopce Wiślańskie.

To była bardzo dobra decyzja, że pojechałam na obóz. Jego efekty (mam nadzieję) zobaczę już podczas jesiennych startów. Jednego jestem pewna - porządnie potrenowałam, świadomie biegałam, pilnowałam kroku biegowego. Czasy również wyglądają coraz lepiej. Na szczęście podczas obozu nie doznałam żadnej kontuzji. Zmotywowana i pełna energii wracam do Wrocławia oraz dalszych treningów.


PS. Czeka mnie jeszcze mały "przystanek" w Międzyzdrojach. Planuję tam odpocząć, ale oczywiście nie zapomnę też o bieganiu. Z trenerem już rozpisaliśmy tam treningi. Relacja z wyjazdu od razu po powrocie, wcześniej możecie sprawdzić zdjęcia na Instagramie.
Teraz zapraszam do obejrzenia fotorelacji z obozu. A wy byliście na obozie sportowym? Jak i gdzie przygotowujecie się do sezonu?
ASIA :)
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KROK PO KROKU - NORDIC WALKING

Nordic Walking kojarzy się wszystkim z rozrywką dla starszych osób. W tym poście chcemy obalić ten mit i pokazać zalety tego sportu. Rosnące zainteresowanie techniką Nordic Walking w wielu krajach Europy nie tylko pokazuje, iż jest to wspaniała forma rekreacji, ale również znajduje ona coraz szersze zastosowanie i uznanie w rehabilitacji. HISTORIA Nordic Walking pochodzi z Finlandii. To właśnie tam w latach siedemdziesiątych tamtejsi trenerzy i sportowcy trenujący biathlon postanowili urozmaicić trening letni, aby w okresie bezśniegowym móc efektywnie kontynuować proces treningowy. Szukając formy ruchu, która mogłaby zastąpić bieg narciarski, postanowili odłożyć narty na półkę i posługiwać się samymi kijkami. Zaczęli chodzić w sposób naśladujący ruch z narciarstwa biegowego. Tym prostym sposobem zaczęło rodzić się zjawisko nazwane wkrótce „Nordic Walking”.   Pod koniec lat 80 - tych w Finlandii podjęto pierwsze próby promowania Nordic Walking w kręgach sportowy...

Jak udekorować pokój biegacza? Kilka inspiracji i pomysłów! + ŻYCZENIA

Jestem osobą, która lubi pokazywać swoje osiągnięcia. Jest to dla mnie pewna forma motywacji. Dzięki temu wiem, że moja ciężka praca i treningi nie idą na marne. Moja kolekcja medali i pucharów stale się powiększa. Co mnie bardzo cieszy. Wszystko ułożone jest w widocznym miejscu na regałach i wieszakach. Ostatnio natknęłam się na zdjęcie nietypowej choinki złożonej z numerków startowych. Postanowiłam, że napiszę post o inspiracjach lub pomysłach jak udekorować pokój biegacza i jego osiągnięcia. Większość zdjęć znalazłam w internecie.  Autorzy zdjęcia: Julia, Sebastian Kapela Na zdjęciu Ryszard Kałaczyński, który przebiegł 366 maratonów w 366 dni Fot. Daniel Frymark źródło: internet źródło: internet źródło: internet Źródło:Napieramy.pl Źródło:Napieramy.pl Źródło: zabiegani.tv My również ubraliśmy naszą choinkę w stylu zabieganej rodzinki. Oprócz standardowych lampek i światełek znalazły się też medale ;) Z okazji świąt Bożego ...

OKIEM KIBICA: MOTYWACJA - REWELACJA

Motywacja jest potrzebna każdemu przy wykonywaniu różnorodnych czynności. Szczególnie duże znaczenie ma ona w sporcie. Dla każdego zawodnika to droga do sukcesu. Nikt nie zmusi nikogo do niczego jeśli nie będzie tego sam chciał. Sportowiec często sam się motywuje, stawia sobie cele i dąży, aby je osiągnąć. Jednak bardzo ważna jest pomoc otoczenia, trenera, współtowarzyszy, rodziny. Kogoś, kto będzie z tą osobą w chwilach trudnych i radosnych. W Biegającej Rodzince to ja mam najmniejszy udział w zawodach. Pełnię jednak ważną rolę „motywatora” . Często wysłuchuję opowieści o treningach, kontuzjach, porażkach i sukcesach. Zachęcam do podejmowania prób, przezwyciężania trudności i nie poddawania się. Wierzę w sukces moich najbliższych Bez względu na zajęte miejsca Asi, Michała czy Rafała zawsze jestem z nich dumna, oni dla mnie są zwycięzcami. W czasie biegów  dopinguję i często wołam „Dasz radę”, „Dalej do przodu”, „Nie poddawaj się”, to tylko kilka moich motywujących okrzyków. ...